PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3476}

1984

Nineteen Eighty-Four
7,0 12 990
ocen
7,0 10 1 12990
7,0 4
oceny krytyków
1984
powrót do forum filmu 1984

Nie zrozumiałem zakończenia w książce, a miałem nadzieje że film mi go wyjasni.
W filmie patrzy na brata i mówi kocham was. A w książce nie pamiętam ale policzył te 2=2 i potem go zastrzelili, i czy wygrał czy przegrał ?
Prosze o szczegółowe wyjasnienie.

ocenił(a) film na 10
sisiorex89

sisiorex89-PRZEGRAŁ...a propos...w najbliższych dniach na TCM-ie będzie kilkakrotnie prezentowany.

ocenił(a) film na 10
sisiorex89

sorka!!!siorex89...tak się ucieszyłem ąe se oglądne nie wiem który raz na TCM/bo mam/a se nie oglądnę bo będzie na MGM/a tego nie mam/Zuzia!!!!!gdzie moje okulary!?!?!!!.

sisiorex89

@sisiorex89, Winston przegrał walkę o wolność. Przecież to bardzo proste: na samym końcu książki padają słowa: "Wszystko było już dobrze. Odniósł zwycięstwo nad samym sobą. Kochał Wielkiego Brata". Narrator, ironizuje, mówiąc o owym zwycięstwie nad sobą. W książce niekoniecznie chodzi o dosłowną śmierć bohatera ("W następnej chwili upragniona kula rozsadzała mu mózg"). Wg mnie jest to metafora spustoszenia, jakie uczyniła z psychiką Winstona reedukacja prowadzona przez O'Briena.

Kenny_McKormick

Z tym ostatnim to dopuściłeś się "lekkiej" nadinterpretacji. W książce wyraźnie pisało, że zabijają znienacka wtedy, kiedy już się skazani "nawrócą" właśnie strzałem w tył głowy.

ocenił(a) film na 6
camel_66

Hm... a ja bym nie twierdził, że to nadinterpretacja. Nie sztuką jest zabić obywatela - każde państwo to potrafi. Sztuką jest sprawić, by buńczuczny obywatel pokochał państwo i tak się dzieje w przypadku Winstona. Także skłaniałbym się raczej do tego, że "kula w łeb" jest tylko metaforą wewnętrznego spustoszenia, o jakie przyprawia swych obywateli państwo i system. I w filmie to zostało ukazane.

parura

oczywiście, że nie sztuką jest zabić ale oni mimo wszystko to robili. dokładnie jak kolega wyżej to napisał. zastanawia mnie co innego: czemu Partia marnowała na takich swój cenny czas - sam Winston zagadnął o to O'Briana i albo odpowiedź mi gdzieś umknęła albo Winston się jej nie doczekał.
ps. śmiesznego słowa ktoś uzył w między czasie: reedukacja :) heh - ja bym to nazwał bardziej trywialnie ale chyba bardziej odpowiednio: pranie mózgu.

ocenił(a) film na 7
Jonathan_Davis

co wy bredzicie ? w ksiazce napisano jasno i wyraznie, ze Partia zabijala ale dopiero po tym jak obywatel ( po uprzedniej reedukacji ) pokochal panstwo, zlozyl samokrytyke i wyzbyl sie buntu, w ksiazce napisano tylko, ze Winston "wyleczony" siedzial sobie w kawiarence, nigdzie nie napisano , ze zginal

pytasz o co chodzilo z tym 2 + 2 ? Otoz Partia calkowicie zmienila ksiazke i tworzyla fakty na nowo dostosowujac ja do potrzeb( oklamujac spoleczenstwo odnosnie wojny i danych ekonomicznych ), obywatele to akceptowali ( zasada dwojmyslenia ), wierzono tylko w to co Partia glosila dlatego dla Winstona jedyna prawda byla, ze 2 + 2 = 4, niestety nawet w tej sprawie tortury udowodnily Winstonowi, ze 2 + 2 nie zawsze musi rownac sie 4, puenta jest smutna

ocenił(a) film na 7
Jonathan_Davis

pranie mozgu a reedukacja to dwie rozne rzeczy aczkolwiek po czesci sie wiaza

reedukacja - powtorna edukacja ( nie zawsze musi byc przymusowa )
pranie mozgu - wmawianie czegos az do skutku ( zawsze jest przymusowa )

parura

W tym wypadku to nie metafora, tylko opis snu Winstona o własnej egzekucji (ewaporacji). Po obudzeniu się poszedł do kawiarni i stwierdził, że kocha Wielkiego Brata.

sisiorex89

On się nawrócił. Jest wyraźnie powiedziane że potem łapią ponownie ludzi i ich zabijają, lecz książka kończy się na tym jak go wypuścili.
Schemat:
Złapanie --> Pranie Mózgu --> Wypuszczenie --> Ponowne złapanie

Jeżeli człowiek jest nawrócony na partię to zostaje zabity. jeśli nie to cykl zaczyna się od nowa. Jednakże w przypadku Winstona to mamy:

Złapanie --> Pranie Mózgu --> Wypuszczenie... I tu się kończy książka. nie wiadomo co się stało dalej. Czy żyje czy został ewaporowany.

ocenił(a) film na 6
mb_akaberek

Czyżbyśmy czytali kilka różnych tytułów? Winston został zamordowany strzałem w tył głowy jak wszyscy "myślozbrodniarze" tuż po "reedukacji". Nie ma tu miejsca na żadne dodatkowe interpretacje. Tak jak Jones, Aaronson i Rutherford dostali trochę czasu na - by tak rzec - pokochanie Wielkiego Brata, tak i Winston i na pewno również Julia oberwali po kulce w łeb. Powieść z gatunku takich co to się o niej myśli tygodniami po przeczytaniu

bambuzz

Co prawda w książce jest mowa o strzale w głowę, ale... Zacytuje fragment: "Kelnerzy wrócili do pracy. Jeden z nich zbliżył się z butelką dżinu. Winston, błogo rozmarzony, nawet nie zauważył, że napełniono mu szklankę. Nie biegł już, nie krzyczał. Znowu był w Ministerstwie Miłości." Dalej jest o strzale: "(...)upragniona kula rozsadza mu mózg." Ale dalej: "Spojrzał na ogromną twarz. Dwie pachnące dżinem łzy spłynęły mu wolno po policzkach."
Czyli jak? Najpierw jest w kawiarni, a potem nagle znajduje się Ministerstwie Miłości? Potem dostaje kulkę w łeb i mimo to patrzy na portret Wielkiego Brata i zaczyna płakać? Trochę bez sensu... Ja interpretuję to tak, że zakończyła się reedukacja (strzał w głowę symbolizuje koniec człowieczeństwa, myślenia, wolnej woli), jednak Winston nadal żyje.

ocenił(a) film na 6
keinam91

Do zagadnienia można podejść również zdroworozsądkowo, tudzież logicznie: Po co "reedukować"/"resocjalizować"/"re-indoktrynować"/"prać mózg", itd., skoro można przecież wyeliminować element szkodliwy jedną kulką? Po co trwonić czas i energię na *[patrz powyżej "..."], a potem, kiedy już się osiągnęło zamierzony cel, eliminować??? i to w zasadzie "zdrową"/"zresocjalizowaną" jednostkę, żywy przykład miłości do partii? To się przecież nie trzyma kupy... i jest też bez sensu pod każdym względem.
Rozsądniej by było z pkt. widzenia Partii, urządzić Winstonowi tournee i pokazywać go szerokiej publice jako przykład triumfu systemu.

parura

Moim zdaniem to, dlaczego reedukowali a potem zabijali nie jest takie ważne. Orwell prawdopodobnie chciał w ten sposób pokazać, że Partia może zrobić z człowiekiem co się żywnie podoba. Ten nonsens, trudzenie się z reedukacją a potem zabijanie, jeszcze bardziej sprawia, że patrzymy na świat Orwella jako chory, pełen sprzeczności i przerażający.

ocenił(a) film na 6
keinam91

Owszem, zgadzam się w 100%, bo to faktycznie nie jest istotne, ale jeśli już na ten temat rozmawiamy, to jest to pewien argument płynący ze zdrowego rozsądku.
Oczywiście, że chodzi o ukazanie totalnej kontroli, co więcej - właśnie ta totalna kontrola spełnia się w tym, że Partia może zrobić z Winstonem i innymi, co jej się podoba: może go zreformować, zabić, sprawić, że pokocha Wielkiego Brata i stanie się obojętny na Julię, może rozbić każdego obywatela na czynniki pierwsze i ulepić go od nowa w dowolnej formie, wedle zachcianki.
Świat "Roku 1984" jest przerażający, tzn. wizja takiego świata, ale na pewno nie jest pełen sprzeczności - rządzi się jedną nadrzędną zasadą: nie myśleć inaczej, niż "prawomyśleć". Doktryna Partii jest bardzo prosta, klarowna i logiczna - w tym świecie nie ma miejsca na sprzeczność, przypadek, szczęście lub nieszczęście. To jest właśnie totalna kontrola.

ocenił(a) film na 6
keinam91

reedukacja stanowila bardzo wazny punkt w radzeniu sobie z buntownikami. Partia nie chciala sie nikogo pozbyc przed nawroceniem. To nawrocenie na milosc do wielkiego brata bylo esencja walki z myslacymi ludzmi, a nie ich zabijanie. Tym partia chciala sie roznic od swoich historycznych poprzednikow z ustrojami totalitarnymi. Winston nie raz mowil ze ludzie znikali, pojawiali sie na chwile po to by po wyznaniu win w sądzie zniknac na zawsze. To samo stalo sie z glownym bohaterem, ktory przegral walke z systemem, a jego ostatnia nadzieja na pokonanie partii bylo zbrojna porazka w wojnie, dlatego sie tak ekscytowal wiadomoscia z afryki, liczac ze ten system "wojna to pokoj" zostanie przerwany

ocenił(a) film na 7
parura

Z tego co ja zrozumiałam to oni resocjalizowali tych przeciwników partii żeby oni nie byli męczennikami dlatego musieli umierać jak już są zdrowi, tam w książce jest taki fragment jak podkreślają że są lepsi od poprzednich i tłumacza mniej więcej o co tej partii chodzi

ocenił(a) film na 6
daenerys_2

Tak. Każdy znikający obywatel wraca potem na łono społeczeństwa, przynajmniej na jakiś czas

keinam91

Najpierw Winston miał sen o własnej egzekucji przez zastrzelenie, potem, po obudzeniu się, siedząc w kawiarni się nawrócił i pokochał Wielkiego Brata. A zabity został dopiero potem.

mb_akaberek

Skoro O'Brien jasno powiedział, że w końcu zabity zostanie każdy, kto kiedyś dopuścił się myślozbrodni, to znaczy, że Winston również został ewaporowany.

BTW, ciekaw jestem, czy w końcu sam O'Brien został ewaporowany, tak jak wcześniej Syme. I czy w Oceanii zdarzały się ewaporacje funkcjonariuszy Policji Myśli, tak jak w ZSRR ewaporowano wielu członków KC i wielu oficerów NKWD - sowieckiego pierwowzoru Policji Myśli.

ocenił(a) film na 8
sisiorex89

To jest przesłanie, które należy odbierać subiektywnie. Książka kończy się bodaj zdaniem: ''Odniósł nad sobą zwycięstwo. Kochał Wielkiego Brata''.Pomyślał to i dostał kulkę w łeb. Przegrał więc, złamali go, ale w kategoriach własnego pojmowania ''wygrał z sobą'' bo w chwili śmierci patrzył na świat zupełnie inaczej niż w okresie swej wewnętrznej walki z reżimem.Przerobili mu mózg i tyle.

Grothka808

"Pomyślał to i dostał kulkę w łeb." absolutnie nie! Kula skąd przyleciała?? Oni nie zabijali w kawiarni tylko w korytarzu w ministerstwie (czy tam areszcie). Książka nie kończy się śmiercią bohatera tylko uzmysłowiłem sobie przez niego, że stało się - pokochał WB i jest już po nim. Wyobraził sobie scenę śmierci. Ludzie znikali po swoich przemianach - znikali, a nie byli rozstrzeliwani w kawiarniach. Znikali, czyli zostawali aresztowani przez służbę i zabierani do ministerstwa i nikt nie wiedział co się z nimi dzieje, bo to było utrzymywane w tajemnicy przed tymi, którzy jeszcze aresztowani nie zostali. Dlatego Winston zastanawiał się przez pół książki co z tymi ludźmi się działo.

sisiorex89

Winston siedział w kawiarni i słuchał wiadomości. Wyobraził sobie scenę swojej śmierci i uzmysłowił sobie, że kocha WB i zrozumiał, że już jest po nim. To tyle. Nikt mu w tym momencie nie strzelił w głowę. To się stało zapewne później, bo książka sugeruje, że każdy tak kończy. I ludzi zabijają w korytarzu a nie w kawiarni.

ocenił(a) film na 8
klaudia0

Dokładnie, nareszcie jakiś normalny komentarz. Czytam i czytam i się zastanawiam skąd niektórzy biorą informację, że książka kończy się śmiercią bohatera??? No nie. Kończy się zdaniem, że Winston pokochał Wielkiego Brata, czyli jego przemiana została zakończona. Możemy się domyślać, że potem został zabity, ale sama książka się tak nie kończy.

sisiorex89

Mi też zajęło chwilę, żeby dojść do siebie, co się stało w zakończeniu książki.
Wszyscy z was - jak myślę - obstawiacie na jednoznaczne zakończenie, a tutaj nie o to chodzi. Chodzi o dwuznaczność - czyli, że każdy ma rację. Konwerguje :) to w kierunku książkowej nowomowy, a konkretnie dwójmyślenia – pokazując finalnie, że Winston jednocześnie zginął i żyje. W książce – której cytaty już tu przytaczano – sam opis kulki w łeb został stworzony poprzez modyfikację stylu narracji, dotychczasowego czasu przeszłego dokonanego na przeszły niedokonany. Zauważcie, że on dotychczas wszystko „zrobił”, natomiast kulka tylko „rozsadza mu mózg”. Może to być nie tylko rozmyte zakończenie (typu "dostaje kulkę, ale nie umiera", a może "wydaje mu się, że dostaje, kiedy przenosi się w myślach do Ministerstwie Miłości"), ale też figura stylistyczna ówczesnego kina, gdzie pełno jest teatralnych gestów i przerysowanych środków wyrazu typu „dostał kulkę w łeb, ale zanim upadł, jeszcze zdążył spojrzeć na plakat Wielkiego Brata i uronić łzę stwierdziwszy, że 40 lat mu zajęło pokochanie go (WB, nie plakatu)”. Końcówka zdecydowanie z kategorii niedopowiedzeń, każdy może interpretować na swój sposób. Zadziało się potem wszystko tak szybko – po akcji w kawiarni – że właściwie szczegóły akcji przestały być istotne, a nacisk autor chciał położyć na wywołanie w czytelniku impresji o przemianie Winstona, jego wygranej będącej przegraną (znowu ta nowomowa) i całej kumulacji emocji czytelnika wynikłej z nagłego zakończenia utworu przy maksymalnie rozdmuchanej ciekawości co do dalszych losów bohatera. Tak – zakończenie jest też dodatkowo niespodziewane i myślę, że o to autorowi też chodziło, niżby to miała być niechlujność, pośpiech, czy brak zamysłu – przez co książka „ryje beret” czytelnikowi jeszcze długi czas po przeczytaniu.
Miłego dnia :)

sisiorex89

Trochę odkop znowu robię, ale trudno.

Dla mnie w książce nie jest do końca jasne czy fizycznie Winston umiera (choć jest mowa o kuli), czy to metafora jako porażka z Wielkim Bratem.
I chyba akurat zakończenie filmowe to dobry zamysł.

ab86

Ja też długo się zastanawiałam nad zakończeniem w tej książce. Bo na ostatniej stronie dzieje sięcałe zakończenie: pisze że dostał ten dżin zwycięstwa, wtem jest zdanie iż znajduje się w ministerstwie miłości(po tym jak w sądzie przyznał się do win i wszystkich oskarżył), idzie korytarzem a za nim uzbrojony strażnik,"wreszcie upragniona kula rozsadza mu mózg" a ten patrzy na obraz wielkiego brata i stwierdza że go kocha. Pewnie zależy teraz czy zakończenie jest rozumiane dosłownie- bo sam O'Brien faktycznie na torturach mówił że najpierw chcą osobę nawrócić a dopiero później zabić. Tak samo było z eworpacją wspólników Goldsteina, zniknęli, pojawili się na niby ważnych stanowiskach a potem trafili do sądu i na egzekucję. Mi się wydawało właśnie że w kawiarni jest potem przeniesienie w czasie i już Winston znajduje się na tej egzekucji o której sam w książce wspominał i w ostatniej chwili widział ten obraz Wielkiego Brata, ale jest też interpretacja że to się działo w jego głowie i miało symbolizować zniszczenie jego umysłu przez partię. Tylko co autor miał na myśli przez tak szybkie zakończenie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones