sama własnie nad tym mysle i chyba odpowiedz może być dwojaka.....choc bardziej prawdopodobne jest to, że byl tak zafascynowany końmi, miał obłednie chora obsesje, ze nie mógł sie skupic nawet na pieknej kobiecie, bo jego umysł zaprzatała milosc do koni (bez opcji zoofila)

Raczej do bóstwa. Btw. SPOILER ALERT! Ja swojej ukochanej nie wydłubię oczu. ;p

hahaha

Alan stworzył sobie swojego własnego Boga o imieniu Equus; w tej scenie chodziło o to, że wg Alana jego Bóg uważał, że Alan należy do niego i tylko do niego, więc niejako nie miał prawa przespać się z tą dziewczyną, chociaż bardzo tego chciał - bo jego Bóg widzi wszystko i zawsze będzie widział, kiedy Alan pocałuje dziewczynę, będzie widział, kiedy pójdzie z jakąś do łóżka itp. I dlatego nigdy mu się taki związek nie ułoży i nigdy nie uda mu się z nikim przespać, bo jego Bóg będzie mu stale przypominał, że Alan należy do niego i że wszystko widzi. Stąd pomysł wydłubania oczu.
Nie pamiętam jak to wyglądało w filmie, ale w książce podczas tej sceny za każdym razem, kiedy Alan próbował pocałować Jill, w stajni słychać było stukanie kopyt, co jeszcze bardziej potęgowało przeczucie Alana, że jego Bóg nie życzy sobie takiego zachowania.
To nie do końca była zoofilia, bo on już nie traktował koni jako normalnych zwierząt, tu raczej była chora religijna fascynacja.